sobota, 20 lutego 2016

Kobra- recenzja

  Po długim okresie ciężkiej pracy szkolnej znów jest czas na książki i tak oto powracają recenzje tego na czym zaczynałem- dobrej literatury. Dziś poświęcimy chwilę mojemu ulubionemu autorowi i jego dziełu. Zacznijmy więc.
  Kobra to thriller polityczny od samego twórcy tegoż gatunku. Książka z mistrzowsko splecionymi wątkami w jedną fabułę pełną zwrotów akcji i mnóstwem opisów technicznych (w tym pokazania krok po kroku drogi liścia koki od południowoamerykańskich farmerów do Europy w postaci napompowanego narkotyku). Pokazana jest struktura amerykańskiego rządu, metody działań i potrzeba współpracy z państwem matką- Wlk. Brytanią. Wszystko to pewnie fikcyjne, albo chociaż mocno nagięte, ale mimo wszystko czytając ma się wrażenie jakby autor znał struktury agencji wywiadowczych jak własną kieszeń, metody działania jak własną rękę i koszty wszystkiego jak własnego... nieważne. Na dodatek szczegółowość opisów działań mafii narkotyowych, genialne plany służb specjalnych, a wszystko na zbudowane na autentycznych miejscach, agencjach, gangach i odniesieniach do historii wielu państw. Naprawdę trzeba oddać autorowi jakim mądrym człowiekiem jest.
  O czym jest ta książka? O panu, który lubił podpisywać się ,,Kobra". Ów pan otrzymuje z białego domu zapytanie: ,,Czy można zniszczyć przemysł kokainowy raz na zawsze?". Odpowiada, że tak. Prosi o 2 miliardy dolarów, nieograniczony dostęp do informacji od każdych służb rządowych bez pytań o stanowisko, 9 miesięcy na przygotowania i wspólnika, którego sam sobie wybierze. Gdy prezydent się zgadza, Kobra rozpoczyna prawdziwą wojnę. Z początku cichą, niedostrzegalną, polega na naiwności kartelów. Kiedy jednak te przestają wierzyć w aż takie zbiegi okoliczności... Sami sprawdźcie co dalej.
  Książkę tę polecam każdemu od gimnazjum. Wcześniej nie ze względu na opisy pewnych przesłuchań. Jednak dla gimnazjalisty, który myśli, że książki to zło nada się idealnie. Dla każdego wzwyż jest to książka idealna ze względów, które wymieniłem na początku, zwroty akcji, brak wielkich, nudnych, rozległych opisów krajobrazu, genialna fabuła, pościgi, wybuchy, strzelaniny, pułapki, słowem- wszystko czym może poszczycić się dobra książka akcji. Zapraszam do dania szansy Forsythowi i jego Kobrze.

Do poniedziałku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz