27.02.16
Kochany pamiętniczku. Dziś, jak zwykle w sobotę, powinna się ukazać recenzja czegoś na moim blogu. Niestety nie umiem myśleć nad tym co za mną, a i z braku czasu nie obejrzałem ani nie przeczytałem kompletnie nic co mógłbym recenzować.
Zaczynam wątpić. Może to tylko niewłaściwa gospodarka czasem w ostatnich dniach. Mogłem, równie dobrze, napisać tą recenzje we wtorek wraz z Newsami na tamten dzień, felietonem na środę i opowiadaniem na czwartek.
Dopadają mnie egzystencjalne wątpliwości. Boli głowa. Po co to wszystko? Z drugiej jednak strony dawanie czegoś ludziom wymaga poświęcenia.
Dziś chyba obejdzie się bez recenzji pomimo rozgrzebanego tekstu o Sin City. Zresztą... Co do filmu mam mieszane uczucia pod względem tego czy w ogóle dobrze go zrozumiałem.
W niedziele wieczorem przysiąde do pogody i postaram się żeby przyszły tydzień obszedł się bez ekscesów.
Obiecuje Ci, pamiętniczku.
Kochany pamiętniczku. Dziś, jak zwykle w sobotę, powinna się ukazać recenzja czegoś na moim blogu. Niestety nie umiem myśleć nad tym co za mną, a i z braku czasu nie obejrzałem ani nie przeczytałem kompletnie nic co mógłbym recenzować.
Zaczynam wątpić. Może to tylko niewłaściwa gospodarka czasem w ostatnich dniach. Mogłem, równie dobrze, napisać tą recenzje we wtorek wraz z Newsami na tamten dzień, felietonem na środę i opowiadaniem na czwartek.
Dopadają mnie egzystencjalne wątpliwości. Boli głowa. Po co to wszystko? Z drugiej jednak strony dawanie czegoś ludziom wymaga poświęcenia.
Dziś chyba obejdzie się bez recenzji pomimo rozgrzebanego tekstu o Sin City. Zresztą... Co do filmu mam mieszane uczucia pod względem tego czy w ogóle dobrze go zrozumiałem.
W niedziele wieczorem przysiąde do pogody i postaram się żeby przyszły tydzień obszedł się bez ekscesów.
Obiecuje Ci, pamiętniczku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz