wtorek, 19 stycznia 2016

Newsy (20)


  Witam wszystkich państwa tu obenych. Mamy wtorek 19 listopada, a to są popołudniowe Newsy. Jedno z ostatnich, niezależnych podsumowań informacji właśnie tu. Zawsze we wtorki i piątki. Co dziś ciekawego? Moja ulubiona inicjatywa państwowa, trochę edukacji dla dorosłych, dużo paplania o pieniądzach i tragicznych końcach dwójki dzieci. Zaczynamy.

  Na początek żeby wam rozjaśnić buzie uśmiechem moja ulubiona sprawa- program 500+. Nie inaczej. Pojawiła się informacja, że pieniądze zaczną być wypłacane w drugim kwartale bierzącego roku, ale ,,Mogą pojawić się zatory". Czyli trochę takie ,,No dostaniecie pieniądze, ale jeśli jednak nie to możecie się wypchać, bo ostrzegaliśmy". I to jest autentycznie tyle. Żadnych informacji więcej. O! Przepraszam, jeszcze to hasło ,,Inwestycja w rodzinę to najlepsza inwestycja". Tak, szczególnie jeśli inwestuje podatnik w towary z wysokim VAT-em odprowadzanym do państwa. Jednak tu trzeba dawać żeby móc brać. Bardzo mądrze rządzie. Ale nie omieszkałbym wzmocnić patroli ulicznych pod kątem dzieci.

  Trochę się rozpisałem, a to był dopiero pierwszy temat. Lecimy dalej. W Zdzieszowicach (opolskie) znalazł się pan, który przywrócił mi wiarę w Polaków. Ów mężczyzna (25 latek) znalazł na ulicy kartę z przyczepionym pinem. Widząc łatwy zarobek udał się do pobliskiego bankomatu, z którego wypłacił 800 zł. Wsadził sobie wypłacone pieniądze do kieszeni. Do drugiej włożył kartę i udał się na miasto. Wprost na komisariat policji gdzie wszystko pięknie oddał niebieskim panom. Gratulacje dla niego, a do was apel- nie trzymajcie nigdy pinu przy, lub na karcie. Mimo tej jakże pięknej historii nie wszyscy są tak uczciwi. Wręcz powiedziałbym, że nikt nie jest. Trzymajcie swoje pieniądze bezpiecznie.

  Dziś jakoś wszystko kręci się wokół pieniędzy upade złotego, jeszcze większy spadek rubla, program 500+ kosztuje 1,3 miliardy więcej niż się spodziewano, spadki na giełdzie najniższe od 6 lat, banki płacące za frankowiczów, jak i nowe podatki na banki kosztujące 400 milionów złotych. Ileż można? Wszędzie tylko kasa, kasa, kasa. Nie bagatelizuje problemów, które owszem istnieją, ale jednak na katastrofach znam się bardziej niż na ekonomii. Poszukajmy więc czegoś ciekawego.

  Sprawa prawdopodobnie wysoce interesująca mimo tego, że zaczęła się rok temu. Uwaga, uwaga. Żeby dać wam ekskluzywnie dzienną dawkę zbulwersowania przedstawiam matkę, która w czerwcu ubiegłego roku, w Rzeszowie wyrzuciła sobie dziecko z bloku. Z czwartego piętra. Dziecko miało trzy miesiące. Rozprawa rozpoczęła się jakoś na dniach, ale już przepowiadam pani dobrą przyszłość, bo uznaje się ją za niepoczytalną. Po jej stronie staje również instynkt macieżyński, który obudził się w niej co prawda już jak dziecko leżało sztywno pod blokiem, ale jak to się mówi ,,Lepiej późno niż wcale".

  Na koniec sprawa kolejnego dzieciaczka. Ten maluch miał 2,5 roku i wypadł, a właściwie wyleciał  trzeciego piętra. A może jednak wypadł? Kto wie? 22 letnia matka była na miejscu kiedy ponoć dzieciak otworzył okno przy łóżeczku i wypadł. Cóż... pech. A przynajmniej wszystko na to wskazuje.

  I to by było wszystko na dziś. Dziękuję za uwagę i zapraszam do jutrzejszego felietonu- punktualnie o ósmej będziecie mogli poczytać dlaczego smutek jest nam jednak potrzebny.
Do napisania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz