czwartek, 19 listopada 2015

,,Wschodni grom" recenzja

  Jestem wielkim fanem książek wojennych. Zarówno opisujących pierwszą, drugą wojnę światową, ale lubie też książki opisujące współczesne konflikty jak np. ten w Iraku czy Afganistanie. Czasem zdarzy się też dobra książka o fikcyjnym konflikcie. Właśnie taką chce wam dziś przedstawić.
  Jest to książka (tak widać, że to książka, ale trzeba to napisać) napisana przez pana Jakuba Pawełka (co również widać), a wydana przez wydawnictwo Warbook, które (jak zresztą nazwa sugeruje) specjalizuje się w wydawaniu książek w takim klimacie. Jeny czemu dziś wszystko jest tak oczywiste? I czemu mimo wszystko trzeba i tak wszystko to mówić? No nieważne. O uproszczeniach dzisiejszego świata może będzie w środę, a my lecimy dalej z książką.
  Jest gruba, ma około 500 stron. Weźmy takie duże koło, bo nie pamiętam dokładnie. Ma ciekawy sposób prowadzenia narracji. Wydarzenia toczą się na trzech różnych płaszczyznach co zmienia tempo i daje chwilę oddechu oraz możliwość apojrzenia na sytuacje z innej perspektywy. A mamy dane: wiadomości w telewizji, najwyższe szczeble polityczne oraz oczywiście relację z walki. Te trzy tory łączą się, ale się nie splatają, bo co wie polityk o polu bitwy, czy co może powiedzieć mainstreamowa telewizja, której zależy na poprawności i jak najlepszym wizerunku.
  Książka ta pokazuje co może się stać w najbliższej przyszłości, a czego obawiamy się już teraz w związku z dozbrajaniem Chińskiej armii, czy w związku ze słabością i bezużytecznością ONZ.
  Wywołuje również efekt opadu szczęki zakończeniem. Bo o ile fragmentu zakończenia możemy się spodziewać już od początku kibicując którejś ze stron, o tyle jest też część zakończenia, która dzieje się wręcz za szybko. Sam powtarzałem ten fragment co najmniej trzy razy żeby dobrze zrozumieć co się stało i czy stało się to co mi się wydaje.
  Ze względu na szybką akcje. Narracje wielopłaszczyznową i poruszanie tematów, które dotyczą każdego z nas w skali światowej naprawdę polecam tą książkę każdemu. Od dziecka powiedzmy w wieku 12 lat do staruszka w wieku dajmy na to 98 lat (dane są przypadkowe i nie ponoszę odpowedzialności za podobieństwa czy dyskryminację).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz